sobota, 28 grudnia 2013

Rozdział dwunasty

          Czasami jest tak, że nasze problemy zaczynają nas przerastać. Otaczają nas z każdej strony i jest ich więcej, niż w ogóle można sobie wyobrazić. W taki błędny krąg zaczęła wpadać Weronika. Chemia zaczynała sprawiać jej coraz więcej trudności. Mimo, że poświęcała jej sporo czasu, nie było zbyt dobrych rezultatów. Z ostatniego sprawdzianu dostała kolejną jedynkę. Ze smętną miną wracała ze szkoły w piątkowe popołudnie. Dziewczyna wyjęła telefon i wybrała numer Michała. Niestety jej chłopak nie odbierał. Włączała się tylko poczta głosowa. Weronice zakręciła się łza w oku. Teraz właśnie go potrzebowała, ale niestety... Czuła, że coraz bardziej się od siebie oddalają. Wierzyła, że to tylko chwilowy kryzys, który przecież zdarza się często w związkach. Wierzyła mocno, bo przecież go kochała, a on kochał ją. Dziewczyna wróciła myślami do chemii. Wiedziała, że sama sobie z nią nie poradzi. Weronika przypomniała sobie, że kiedyś w chemii pomagał jej Mikołaj. On lubił ten przedmiot i radził sobie z nim nieźle. Zadzwoniła do niego od razu.
- Cześć, co tam? - usłyszała jego głos po drugim sygnale.
- Nic... Tak tylko dzwonię.
- Czyli się za mną stęskniłaś - droczył się.
- To też...
- Czyli jest coś jeszcze.
- Noo tak... Mam pewien problem...
- Coś się stało?
- Nie, nie tylko znowu dostałam jedynkę z chemii i ona nie jest jedyną i chciałam Cię prosić o pomoc - przerwała. - Bo po prostu nie radzę sobie już z nią...- dodała przez łzy.
- Pewnie, że Ci pomogę. Było od razu mówić... Ej, ale nie płacz.
- Skąd wiesz...
- Po prostu to widzę. Odwróć się to sama zobaczysz.
Dziewczyna odwróciła się w tej samej chwili i zobaczyła chłopaka, który rozmawiał przez telefon i machał do niej.
- Och Mikołaj co Ty tutaj robisz?
- Wracałem od kolegi, kiedy zadzwoniłaś, a potem zobaczyłem Ciebie. Chciałem się już ujawnić, ale obserwowałem jak szłaś bez mała całym chodnikiem i wierz mi, że to szczęście, że nikt nie szedł z naprzeciwka, bo nie chciałbym znaleźć się na jego miejscu.
- Dzięki, wiesz? Ja mam poważne zmartwienie, a Ty się ze mnie nabijasz.
- Ja tylko mówię prawdę. Nic nie poradzę, że ona jest straszna.
- Mikołaj - powiedziała zirytowana dziewczyna.
- Przepraszam. Chciałem Cię trochę rozweselić.
- W ten sposób?
Chłopak podszedł bliżej do dziewczyny, wziął ja za ramiona i przytulił ją.
- No już dobrze. Przepraszam Cię...
Weronika wtulona w swojego przyjaciela, zamknęła oczy, by ukryć łzy, które miała w oczach. Tego właśnie było jej trzeba. Z sekundy na sekundę złe emocje z niej schodziły, a wypełniał ją spokój. - Chodź, najlepiej będzie jak zaczniemy od razu - powiedział po chwili chłopak.
- Ale co?
- No nasze korepetycje z chemii - uśmiechnął się.
- Więc chodźmy...
          Przez kolejne trzy godziny Weronika siedziała z Mikołajem w salonie pisząc reakcje, rozwiązując zadania i słuchając lekcji chłopaka.
- Czemu nie powiedziałaś mi wcześniej, że masz problemy z tym przedmiotem?
- Na początku myślałam, że jak przysiądę do książek to poradzę sobie sama, ale sam widzisz, teorię mam opanowaną gorzej z zadaniami i reakcjami...- przerwała. - Ej może zrobimy sobie krótką przerwę?
- No nie wiem.
- Mam twoją ulubioną czekoladę. - zachęcała dziewczyna.
- Jeśli tak to zarządzam przerwę.
Weronika przyniosła z kuchni dwa kubki herbaty i czekoladę nadziewaną truskawkami. Usiadła obok chłopaka.
- Nie prosiłam Cię o pomoc wcześniej, bo nie chciałam Ci zawracać głowy... Ostatnio poznałeś dziewczynę...
- Jaką dziewczynę?
- Ostatnio widziałam Cię z Natalką w centrum w towarzystwie koleżanki i tak sobie pomyślałyśmy, że kogoś poznałeś.
- Aaa... widziałyście mnie pewnie z Patrycją. Pamiętasz jak kiedyś mówiłem Ci, że do naszej klasy dojdzie nowy kolega Patryk?
- Pewnie, że pamiętam.
- I właśnie ten Patryk okazał się Patrycją. Pokazywałem jej wtedy okolicę.
Weronika zaczęła się śmiać. - Ja wiem, że wy kobiety lubicie się domyślać, ale czyżbyś  była zazdrosna? - uśmiechnął się.
- Nie no coś ty. Po prostu nie chciałam Wam stawać na drodze, zwłaszcza, że nic nie mówiłeś...
- Nic nie mówiłem, bo nie było o czym. Ona jest tylko moją koleżanką z klasy. Sadzisz, że gdybym poznał jakąś dziewczynę, to nie powiedziałbym Ci o niej?
- Nie wiem...
- Uwierz mi, że wiedziałabyś o tym pierwsza.
Chłopak pogładził delikatnie policzek dziewczyny i zbliżył do niej głowię, że ich twarze prawie się dotykały. - Weronika...jesteś dla mnie najważniejsza. Jesteśmy w końcu przyjaciółmi - dodał po chwili, szepcząc jej do ucha.




____________________________________


2013 rok dobiega końca... Z tej okazji chciałam Wam wszystkim złożyć najlepsze życzenia. Dużo zdrowia, szczęścia i pomyślności. Wszystkiego co najlepsze, spełnienia marzeń, wiele uśmiechu na waszych buźkach, aby ten Nowy  Rok był jeszcze lepszy od tego co właśnie mija i każdego poprzedniego oraz życzę Wam dużo, dużo miłości, bo ona jest chyba w naszym życiu najważniejsza :-) 
Dodaję również nowy rozdział, który mam nadzieję się Wam spodoba. Nie było mnie tu sporo czasu, za co Was serdecznie przepraszam, ale brakuje mi czasu...
Pozdrawiam Was serdecznie i do zobaczenia kochani ;-*

sobota, 26 października 2013

Rozdział jedenasty

- No chodź ze mną - namawiała Natalia Weronikę.
- Dziś miałam zamiar pouczyć się z chemii. Wiesz, że w tym tygodniu mamy pracę klasową, a mi się nie marzy jedynka, zwłaszcza z chemii i to jeszcze na nowy semestr. A wieczorem ma wpaść Michał.
- Dziś jest środa, a sprawdzian będzie dopiero w piątek, więc masz jeszcze trochę czasu. Chodź, proszę...- namawiała Natalia. Chciała, by Weronika poszła z nią do centrum i pomogła wybrać jej sukienkę na przyjęcie urodzinowe.
- No dobra - uległa po chwili dziewczyna i w tym samym momencie dostała sms'a:

Nie mogę dziś do Ciebie przyjść.
Trening się przedłużył. Przepraszam... 
                                     Michał 

          Przez następne dwie godziny przyjaciółki chodziły po sklepach, oglądając ubrania. Weronice od razu po rozmowie z Natalią udzielił się dobry nastrój i dała się wciągnąć w szał zakupów. Chociaż Weronika nie kupowała sukienki, przymierzała je wspólnie z Natalką, świetnie bawiąc się przy tym. Prezentowały się przed sobą niczym modelki na wybiegu. Natalia przebierała się, a Weronika oglądała kolejne sukienki, gdy zobaczyła piękną białą sukienkę. Od razu jej się spodobała i postanowiła ją przymierzyć. Założyła ją i przeglądała się teraz swojemu odbiciu w lustrze przymierzalni. Sukienka była prześliczna. Góra była uszyta z delikatnej koronki, a dół oddzielony białym pasem był z tiulu, który dodawał jej  zwiewności. Nie dosyć, że była ładna, to pasowała do Weroniki idealnie, jakby była szyta specjalnie dla niej. Podkreślała jej figurę. Dziewczyna wyszła z przymierzalni i obróciła się do okoła przed przyjaciółką.
- I jak wyglądam? - spytała.
Natalia przyglądała się jej przez chwilę.
- Jejku...gdybym była chłopakiem, to bym się w tobie zakochała - rzekła.
- Oj przestań. A tak na serio?
- Wyglądasz ślicznie. Po prostu brak mi słów. 
- Mi też się bardzo podoba - uśmiechnęła się. Pomyślałam sobie, że mogłabym ją kupić na bal gimnazjalny. 
- To świetny pomysł. Musisz ją kupić.
- Wrócę tu z mamą w najbliższym czasie i ją wezmę.
- Nie kupujesz jej dziś? - zdziwiła się dziewczyna.
- Nie, bo przecież nie mam tyle pieniędzy dziś. A poza tym mam jeszcze czas, bo bal jest dopiero za miesiąc.
- No tak. Zapomniałam, że nie masz dziś kasy. Ale jeśli ktoś Cię uprzedzi i ją kupi? - zmartwiła się Natalia.
- Morze nie.
- Wiesz - odezwała się Natalia po chwili.zastanowienia. - Jeśli chcesz, mogę pożyczyć Ci pieniądze na tą sukienkę.
- Ale przecież ty miałaś kuu...- nie zdążyła skończyć, bo w słowo weszła jej przyjaciółka.
- Nie przejmuj się mną. Ja wyjdę na tym z korzyścią, bo zaoszczędzę pieniądze i tak jak mówisz kupię sobie fajną sukienkę na bal.
- Dziękuję Ci - Weronika przytuliła mocno Natalię, a w jej oku zakręciła się łza. - Jesteś najlepszą przyjaciółką na świecie.
- Oj daj spokój - Natalia odwzajemniła uścisk.
- Nawet nie wiesz jak bardzo Cię kocham.
- Tak  bardzo jak ja Ciebie - uśmiechnęła się. - No  dobra, koniec tego dobrego. Leć się przebrać i idziemy do kasy.
- Już się robi - powiedziała Weronika z szerokim uśmiechem.
           Weronika wyszła ze sklepu z bardzo zadowoloną miną, trzymając w ręku torbę ze swoją sukienką.
- Chodź szybciej, bo spóźnisz się na spotkanie z Michałem.
- Michał dziś nie przyjdzie.
- Jak to? Przecież mówiłaś, że...
- Tak, ale napisał sms'a, że ma trening - dziewczyna zamyśliła się. Z zamyśleń wyrwał ją widok chłopaka, który szedł kilkanaście metrów przed nimi.
- Natalia? - Weronika pociągnęła za rękaw kurtki przyjaciółki.- Widzisz tego chłopaka w niebieskiej kurtce?
- Mówisz o tym co idzie z tą blondynką?
- To jest chyba Mikołaj.
- Mikołaj? Chociaż może i masz rację.
           Wątpliwości dziewczyn zostały rozwiane, kiedy chłopak odwrócił się na chwilę.To był Mikołaj.Szedł kilkanaście kroków przed nimi i był w towarzystwie jakiejś dziewczyny.
- Ciekawe co to za dziewczyna - zastanawiała się Natalia. - Jest całkiem ładna. Hmm...czyżby Mikołaj miał przed nami jakieś tajemnice - myślała głośno Natalka.

sobota, 14 września 2013

Rozdział dziesiąty

          Od ferii minęły już dwa tygodnie i dziewczyna o wolnym czasie mogła już tylko pomarzyć. Zaraz po feriach wzięła się  do roboty i zabrała się za powtórki przed egzaminem i przez pięć dni w tygodniu, prawie każde popołudnie spędzała ucząc się, czasem nawet do późna. Jedynie w weekend miała chwilę wytchnienia. Teraz była w kuchni i robiła kanapki, ponieważ spodziewała się gości. Miała przyjść Natalia z Kubą, Mikołaj i jej chłopak... Uśmiech rozjaśnił jej twarz, kiedy przypomniała sobie pocałunek Z Michałem.
         Było wtedy niedzielne popołudnie. Padał śnieg, a oni spacerowali przez park trzymając się za ręce, gdy Michał przyciągnął ją do siebie i delikatnie musnął jej usta, a później szepnął do ucha:
- Kocham Cię.
- Ja Ciebie też - przytuliła go mocno.
Od tamtego dnia byli parą.
          Pierwsi przyszli Natalia z Kubą, potem Michał, a na końcu Mikołaj. Weronika przedstawiła chłopakom Michała, który od razu przypadł Kubie do gustu, lecz Mikołaj miał do niego pewien dystans. Kuba opowiadał o filmie, który ostatnio obejrzał. Natalię i Michała ten temat bardzo wciągnął. Weronika siedziała na kanapie obok Michała, który objął ją ramieniem. Mikołaj obserwował ich, przyglądając się baczniej Michałowi.
- Ma ktoś jeszcze ochotę na ciasto? - spytała Weronika. Kuba kiwnął głową i wrócił do streszczania filmu, żywo gestykulując.
- To ja Ci pomogę - oznajmił Mikołaj i wstał, ruszając za nią do kuchni.
- Wszystko w porządku, bo jesteś jakiś nie swój - spytała Weronika przyjaciela.
- Tak, tylko chciałem zadać Ci pytanie.
- Jasne, pytaj.
- Jesteś szczęśliwa będąc z Michałem?
- Tak. I to bardzo
- To dobrze...tylko to chciałem wiedzieć - powiedział, biorąc dwa talerzyki z ciastem, po czym odwrócił się i wrócił do salonu.
          Po tej rozmowie stał się całkiem inny, jakby ściana, która go blokowała pękła. Sprawiał wrażenie, jak gdyby widział Michała w innym świetle niż przedtem. Zaczął swobodnie mówić. Rozmawiał z Michałem o muzyce i opowiedział o tym, że w przyszłości chciałby założyć swój zespół. Sprawiał wrażenie, jak gdyby polubił go nawet trochę. Weronika zdziwiła trochę taka szybka przemiana, ale  też ucieszyła, ponieważ bardzo jej zależało na tym, by jej przyjaciel choć trochę zaakceptował  osobę, tak blisko jej sercu...

sobota, 7 września 2013

Rozdział dziewiąty

- Ding-dong - dziewczyna zadzwoniła dzwonkiem do domu Mikołaja. Teraz stała pod drzwiami i czekała, aż ktoś jej otworzy. Było jej już trochę zimno i mokro. Śnieg, który padał w nocy, teraz się topił, w wyniku czego na chodnikach i jezdni było błoto. Weronika postanowiła, że przejdzie się trochę i wysiadła jeden przystanek wcześniej niż powinna. Teraz wiedziała, że to był zły pomysł. Kiedy czekała na zielone światło na przejściu dla pieszych, mijające samochody
 ochlapały ją. W tym momencie było jej zimno i mokro.
- Ding-dong - zadzwoniła jeszcze raz i za drzwiami usłyszała czyjeś kroki, a po chwili głos Mikołaja.
- Już otwieram - krzyknął. - Jacy Ci ludzie są teraz nie cierpliwi - dodał ciszej i otworzył drzwi
- Cześć - powiedziała dziewczyna i weszła do środka. - Masz rację. Jestem bardzo nie cierpliwa, kiedy tak długo nie otwierasz mi drzwi - uśmiechnęła się.
- Cześć - wybąkał zaskoczony Mikołaj. - Sorry, myślałem, że to facet od pizzy - powiedział i podrapał się po głowie. Wtem dzwonek zadzwonił ponownie. - Zdejmuj kurtkę i idź do kuchni, zaraz przyjdę i zrobię Ci gorącą herbatę.
          Weronika zdjęła buty, powiesiła kurtkę i weszła do kuchni. Mikołaj za chwilę wrócił z pudełkiem pizzy.
- Siadaj, a ja już robię dla Ciebie herbatę z cytryną, bo jeszcze tego by brakowało, żebyś mi się tu rozchorowała. A w ogóle to dlaczego byłaś mokra?
- Chciałam się trochę przejść, ale mam za swoje, bo ochlapały mnie mijające auta.
Mikołaj w odpowiedzi pokiwał głową i uśmiechnął się.
- Albo nie. Zamiast herbaty zrobię Ci gorącą czekoladę.
- Ty to wiesz, jak poprawić człowiekowi humor - powiedziała z szerokim uśmiechem.
           Dziesięć minut później siedziała po turecku na kanapie w pokoju Mikołaja, trzymając w ręku kubek z parującym napojem i rozglądała się w około. Jej wzrok błądził, gdy w końcu zatrzymał się na gitarze, która stała w kąciku pod oknem. Mikołaj kochał muzykę, która była jedną z najważniejszych rzeczy w jego życiu. Grał na gitarze i śpiewał. Sam czasami układał piosenki i komponował do nich melodię.
- Co u Ciebie nowego? - spytała dziewczyna. - Jak w szkole?
- W szkole dobrze. Po feriach ma dojść do naszej klasy nowy uczeń. Patryk chyba... I ostatnio Tomek dziwnie się zachowuje.
- Mówisz o tym Tomku, z którym siedzisz w ławce?
- Tak - Mikołaj kiwnął głową.
- To ja wiem, co mu dolega - rzekła dziewczyna, uśmiechając się tajemniczo.
- Tak? A to niby skąd? - przekomarzał się z nią chłopak.
- Po prostu się zakochał.
- Tomek?
- No Tomek, Tomek. Widziałam go ostatnio w kinie, kiedy byłam z Michałem. Był z jakąś blondynką i trzymali się za ręce.
- A tak zaprzeczał... - Mikołaj uśmiechnął się, kręcąc głową. - I jak udała się randka? - spytał.
- Było cudownie - odpowiedziała Weronika i zamyśliła się wpatrując się w gitarę.
- Mikołaj...
- Tak?
- Zagrasz coś? - spytała wskazując w stronę gitary. - Proszę...- powiedziała i wbiła w niego swoje proszące spojrzenie.
Chłopak nie musiał się długo zastanawiać i nawet nie próbował odmawiać, bo wiedział, że nie oprze się temu spojrzeniu oczu, które miały barwę błękitu nieba. Wziął gitarę na kolana, siadając przy biurku na przeciwko Weroniki i zaczął grać, a po chwili już śpiewał...

Choć daleko tak, to czuję bliskość Twoją,
Choć daleko tak, słyszę Twego serca bicie.
Weź moją dłoń w dłoń swoją
I chodźmy tak razem przez życie.

Gdy potknę się, Ty wstać mi pomożesz,
Przytulisz, pocieszysz, zrozumiesz,
Bo dobrze wiesz, że Ty też upaść możesz,
Wtedy ja będę pomagać Ci jak tylko umiem..

We dwoje jest lepiej i raźniej,
Nie jedno, lecz dwa serca biją.
Widać wtedy wyraźnie-
Dla siebie nawzajem żyją.

To praca nad lepszym poznaniem,
Nad przybliżaniem się do siebie.
Przyjaźnią nazywam kochanie,
Kochanie - miłością do Ciebie.

Wytrwałość, lojalność i wierność,
Szczerość oraz szacunek..
Tych kilka rzeczy złączone w jedno
Pomogą nam obrać najlepszy kierunek.

Twarz moja zwrócona do Ciebie,
Moje oczy wpatrzone w Twoje.
Już nie chcę żyć tylko dla siebie,
Chcę w jedno zamienić nas dwoje...

Weronika słuchała go w skupieniu. Wsłuchując się w słowa piosenki, zamknęła oczy, myśląc o tym, że ma najwspanialszego przyjaciela na świecie, którego bardzo kochała i wiedziała, że za nic w świecie nie chciałaby go stracić...  

sobota, 31 sierpnia 2013

Rozdział ósmy

          Weronika od samego rana była w bardzo dobrym humorze. Był czwartek i już za niecałe dwie godziny miała spotkać się z Michałem. ' Nasza pierwsza randka ' - myślała z uśmiechem na twarzy. Myślała o tym przez cały dzień i  już wczesnym popołudniem zaczęła się przygotowywać. Wzięła długą kąpiel, potem wysuszyła i ułożyła włosy, a na koniec przygotowała ubrania na wyjście. Teraz była bez mała gotowa. Musiała zrobić delikatny makijaż i mogła już wychodzić.
          Dwie godziny później siedziała już obok Michała w sali kinowej. Oglądali komedię. Weronika  czuła się bardzo odprężona, siedząc w fotelu i oglądając film w towarzystwie Michała. Chłopak podczas seansu oparł swoją rękę na oparciu fotela dziewczyny, a chwilę później objął ją nieśmiało swym ramieniem. Zdarzało się, że Weronika przyłapywała go, gdy ją obserwował.
          Chłopak chociaż z całych sił próbował skupić swoją uwagę na filmie, nie zawsze mu to wychodziło. Spoglądał czasem ukradkiem na Weronikę, która się uśmiechała oglądając film. Michałowi podobał się ten uśmiech, który miał w sobie coś takiego, co sprawiało, że chciał aby ten uśmiech pojawiał się na jej twarzy przez cały czas. Przeszła mu przez głowę myśl, że by chciał aby ten uśmiech pojawiał się też dzięki niemu. Uświadomił sobie, jakie dopisało mu szczęście, kiedy spotkał ją wtedy w księgarni. Niby przypadek, a zmieniło jego życie o 180 stopni. Dopiero dostrzegł jaką wspaniałą dziewczyną była Weronika. 'A na dodatek jeszcze śliczna' - pomyślał chłopak obejmując Weronikę. 
          Po filmie poszli razem na pizzę. Przez cały czas rozmawiali i śmieli się. Mogliby tak siedzieć jeszcze przez długi czas, ale zrobiło się późno i zaczęło się ściemniać. Michał odprowadził dziewczynę pod blok.
- Będę już szedł - powiedział stając na przeciwko niej. - To było wspaniałe popołudnie...
- To prawda - rzekła Weronika robiąc krok ku chłopaka. Wspięła się lekko na palce i delikatnie pocałowała go w policzek. Odwróciła się i z uśmiechem odeszła. Michał stał jeszcze tam na chodniku przez parę chwil i był lekko oszołomiony. Wiedział, że w tym właśnie momencie zakochał się w Weronice...





____________________________________________________


Przepraszam Was za kolejny krótki rozdział, ale nie mam zbyt wiele czasu na pisanie, a zwłaszcza, że wakacje dobiegają końca i trzeba już myśleć o szkole...
Postaram się wynagrodzić to Wam w następnym rozdziale <3
Pozdrawiam i do następnego rozdziału (który najprawdopodobniej  ukaże się w następną sobotę)
YourSmile  :-*

czwartek, 29 sierpnia 2013

Nominacja po raz drugi :-*

Liebster Blog Award 

Zostałam nominowana do Liebster Blog Award przez dwa blogi: Sandra i Holdwind, za co im serdecznie dziękuję ;-* 

Regulamin:
Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera
w ramach uznania za "Dobrze Wykonaną Robotę". Jest przyznawana dla blogów

 o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia.
 (...) należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby,która Cię
 nominowała. Następnie ty nominujesz 11 blogów (informujesz ich o tym) 
i zadajesz im 11 pytań. (...)

Zasady:
- Nie możesz nominować osób, które Cię nominowały.
- Trzeba powiadomić nominowane osoby o tym wydarzeniu,
podając link do swojego bloga.

Moje odpowiedzi:
- Pytania Sandry...

1. Jak Ci minął wczorajszy dzień?
Bardzo szybko
2. Co byś zrobiła żeby ten świat był lepszy?
Nie wiem. Nigdy się nad tym chyba nie zastanawiałam 0.0
3. Jakiej muzyki słuchasz?
Przede wszystkim Pop, ale czasem również rapu <3
4. Jakie jest twoje największe marzenie?
Marzeń podobno się nie zdradza, bo się nie spełnią :D A moim marzeniem jest, by osiągnąć swój cel *.*
5. Jaka jest najgłupsza rzecz jaką zrobiłaś w życiu?
Nie pamiętam :/
6. Co chciałabyś zmienić w sobie?
Mam kilka wad, ale również sporo zalet, więc zostawiłbym siebie taką jaką jestem, bo przecież każdy jest wyjątkowy i jedyny w swoim rodzaju  ;-*
7. Czego nigdy byś nie oddał?
Mojej rodziny i przyjaciół <3
8. Co jest dla Ciebie najcenniejsze?
Jest sporo takich rzeczy. Przyjaźń, miłość, wiara, zdrowie i wiele innych...
9. Najlepszy dzień w życiu?
W ciągu tych 16 lat było ich sporo, ale  z ostatniego czasu to chyba dzień, kiedy kiedy kończyłam gimnazjum, ale od razu mówię, że nie z tego powodu był najlepszy :D hihihi
10. Od czego jesteś uzależniony?
Na pewno od moich przyjaciół <3 Nie wyobrażam sobie bez nich mojego życia, bo są najwspanialsi i kocham ich bardzoo <3 <3 <3 <3 - po serduchu dla każdego :*
11. Najśmieszniejsza wpadka?
Hmm...  Nie powiem :-P bo to t a j e m i c a :-D

- Pytania Holdwind...

1. Masz zwierzątko ? Jakie? :)
Nie mam :)
2. Ulubiony kolor?
Niebieski i zielony
3. Co lubisz robić?
Dużo rzeczy. Lubię czytać, grać w siatkówkę, oglądać filmy, spotykać się z przyjaciółmi i wiele, wiele innych. ( i chyba nawet lubię się uczyć, niedowiary... ;D )
4. Jak długo masz bloga?
To będzie już jakieś półtora miesiąca...
5. Twoje marzenie to?
Mam ich sporo, ale chyba najbardziej chciałabym, by spełniły się 3 <3
6. Masz hobby ?
TAK, a mianowicie origami modułowe ;-)
7. W której jesteś klasie/ roku ?
Pierwsza liceum od września :D
8. Planujesz przyszłość?
Czasami tak, ale nie chce wybiegać za daleko do przodu... W końcu teraźniejszość też jest ważna :-)
9. Co lubisz jeść?
Owoce :) Moje ulubione to arbuz, banan i brzoskwinia :-P i lubię jeszcze spaghetti <3
10. Uprawiasz jakiś sport?
Siatkówkę <3
11. Ulubiona pora roku ?
Lato oczywiście, ale lubię też wiosnę, kiedy to przyroda budzi się do życia :D

Blogi, które nominuje:

 1http://whenever-you-kiss-him-im-breaking.blogspot.com/
 2. http://love--is--pain.blogspot.com/
 3. http://creativeblogbypn.blogspot.com/
 4. http://niepokorna-alfajiri.blogspot.com/
 5. http://new-life-new-me-one-direction.blogspot.com/
 6. http://jedna-sekundaa.blogspot.com/
 7. http://radosci-nie-ma-bez-przyjazni.blogspot.com/
 8. http://one-world-two-people.blogspot.com/
 9. http://by-zyc-musisz-chwytac-dzien.blogspot.com/
10.http://przyjaciele-to-wszystko-co-mam.blogspot.com/
11.http://kinga-kingaa2500.blogspot.com/


Pytania dla Was: 

 1. Co skłoniło Cię do założenia bloga?
 2. Od kiedy prowadzisz bloga?
 3. Cieszysz się, że idziesz do szkoły?
 4. Jak mają na imię Twoi najlepsi przyjaciele?
 5. Co jest dla Ciebie najważniejsze w życiu?
 6. Twoje największe marzenie?
 7. Ulubiony sport?
 8. Najzabawniejsza Twoja przygoda z tych wakacji?
 9. Cytat, który najbardziej lubisz?
10. Ulubiona książka i film?
11. Jaką rolę w Twoim życiu odgrywa miłość? :)


sobota, 24 sierpnia 2013

Rozdział siódmy

          Zaczęły się w końcu ferie, na które Weronika tak bardzo czekała. Chciała w końcu odpocząć od szkoły, lekcji i nauki. Cieszyła się na myśl, że będzie mogła dłużej pospać i częściej spotykać się z przyjaciółmi. Krótko przed feriami wrócił z delegacji tata Weroniki, który był inżynierem i czasami wyjeżdżał na krócej lub trochę dłużej, by dopilnować budowy. Dziewczyna w poniedziałkowy dzień obudziła się krótko przed południem. Bardzo dobrze czuła się z myślą, że nie musi iść do szkoły. Weronice burczało w brzuchu, więc poszła do kuchni i zrobiła sobie dwa tosty, z którymi wróciła do swojego pokoju. Wzięła laptopa do łóżka i zalogowała się na Facebooka. Jedząc tosty przeglądała wpisy znajomych i już miała się wylogować, gdy wyświetliło się jej okienko czatu. Napisał do niej Michał, z czego się bardzo ucieszyła.
Michał: Cześć :-)
Weronika: Heej 
Michał: Co u Ciebie słychać?
Weronika: Praktycznie to niedawno wstałam. No i można powiedzieć, że konsumuje śniadanie, o ile posiłek jedzony o tej porze można nazwać śniadaniem ;-)
Michał: Ty to masz dobrze...
Weronika: Czemu tak uważasz?
Michał: Ja nie śpię już od 7.00
Weronika: Dlaczego?
Michał: Zapomniałem wyłączyć budzika i kiedy mnie już obudził, nie mogłem zasnąć.
Weronika: Zdarza się :-) A co teraz porabiasz?
Michał: Słucham muzyki, a po południu idę na trening.
Weronika: Czyli z twoim kolanem jest już całkiem nieźle?
Michał: Można powiedzieć :-)
Weronika: A jak się miewasz, no wiesz...
Michał: Jeśli pytasz o Klaudię, to sam nie wiem... Spotkałem się z nią następnego dnia po naszej rozmowie i rozstałem się z nią. Zakończyłem nasz związek, chociaż to wszystko skończyło się chyba wcześniej. 
Weronika: Przykro mi z tego powodu...
Michał: Mi też jest przykro, ale wiesz co mnie najbardziej zraniło? To, że kiedy jej powiedziałem, że to koniec, ona się nawet nie zmartwiła. Wręcz sprawiała wrażenie jakby poczuła ulgę. Zupełnie jak gdyby te wspólne półtora roku nic dla niej nie znaczyło.
Weronika: Musi być Ci ciężko.
Michał: Sam nie wiem. Mam mieszane uczucia i czasami czuję się niemal pusty, jakby wszystkie uczucia się ulotniły...
Weronika: Nie wiem, jak mogłabym Ci teraz pomóc, ale jak byś chciał jeszcze kiedy po prostu  porozmawiać to pisz albo dzwoń.
Michał: Okay :-) Będę o tym pamiętał. A wiesz...ta książka, którą mi ją poleciłaś wtedy w bibliotece to był świetny wybór. Moja mama jest nią zachwycona.
Weronika: To świetnie. Wiec skoro robisz takie trafne prezenty, musisz dawać je po prostu częściej ;-P
Michał: Hahaha :-) Nie bądź taka skromna, bo wiesz doskonale, że bez twojej pomocy prawdopodobnie nie kupiłbym żadnej książki.
Weronika: Coś byś tam wybrał ;-)
Michał: Masz już jakieś plany na ferie?
Weronika: Nic szczególnego nie planuje. Spędzę je raczej w domu, ewentualnie wybiorę się na weekend do dziadków.
Michał: To podobnie jak ja. A może...gdy będziesz się nudzić, wybierzemy się do kina. Co ty na to?
Weronika: Bardzo chętnie ;-)
Michał: Co byś powiedziała w czwartek o 16.00?
Weronika: W porządku...
Michał: To jesteśmy umówieni na czwartek. Będę na Ciebie czekał pod kinem. Dobrze?
Weronika: Okay :-)
Michał: Więc do zobaczenia...
Weronika: Pa ;-)
          Dziewczyna wyłączyła komputer i zaczęła się  ubierać, cały czas myśląc o wydarzeniach z ostatnich tygodni.Zadawała sobie ciągle pytanie, na które niestety nie znała odpowiedzi. Myślała o tym, jakie zmiany wprowadzą do jej życia te zdarzenia, które mają teraz miejsce...

środa, 21 sierpnia 2013

Nominacja :-*

Versatile Blogger Award


Regulamin:
1. Podziękować za nominacje osobie, dzięki której zostałaś włączona do gry
2. Pokazać na blogu nagrodę Versatile Blogger Avard
3. Ujawnić 7 faktów dotyczących własnej osoby
4. Nominować 15 blogów, które według nominowanego na to zasługują
5. Poinformować o fakcie nominowania autorów blogów

Za nominację bardzo dziękuję Carolllines :-*




7 faktów o mnie:

1. Uwielbiam jeść czekoladę <3 ( a zwłaszcza z orzechami i białą :D )
2. Nie lubię grać w piłkę nożną
3. Od niedawna prowadzę bloga http://w-rytmie-marzen.blogspot.com/, na którego Wszystkich bardzo serdecznie zapraszam :-)
4. Długo się zastanawiam, zanim coś kupię
5. Moje ulubione hobby to składanie origami modułowego 
6. Lubię czytać książki, a później oglądać ich ekranizacje lub na odwrót :-D
7. Od września zaczynam liceum

Blogi, które nominowałam:

15. http://lol-lools.blogspot.com/

Pozdrawiam wszystkich i dziękuję za  wszystkie dotychczasowe komentarze, a zwłaszcza, że są takie miłe i motywujące :* zachęcam was do dalszego komentowania i obserwowania :-)
Buziaki... YourSmile :*  :*  :*

sobota, 17 sierpnia 2013

Rozdział szósty

          Nadszedł wielki dzień… trybuny były całkowicie zapełnione. Weronika siedziała z przyjaciółką i Kubą w pierwszym rzędzie. Specjalnie wybrała miejsca na środku, by mieć dobry widok na Michała. Zaczęło się… wszyscy wstali z miejsc i wiwatowali na widok wbiegających na boisko zawodników. Dziewczynie serce zabiło szybciej, kiedy zobaczyła Michała rozglądającego się po trybunach. Kiedy ją dostrzegł pomachał do niej i uśmiechnął się tak, że Weronika zobaczyła jego dołeczki w policzkach. Uniosła ręce zaciśnięte w pięści, by pokazać, że trzyma kciuki, a chłopak skinął głową przesyłając jej buziaka i dołączył do reszty drużyny, która się już rozgrzewała. Weronika opadła z powrotem na ławkę i odwróciła głowę chcąc ukryć  przed przyjaciółmi rumieńce na jej twarzy.
          Mecz miał trwać 40 minut czyli cztery kwarty po dziesięć minut. Spotkanie było bardzo wyrównane. Dopiero w połowie gry drużyna ze szkoły Weroniki zaczęła prowadzić. Chłopcy  grali świetnie. Wszystkie podania były dokładne, a akcje kończyły się celnymi rzutami, którym towarzyszyły niesamowite emocje. Wszystko wskazywało na to, że wygrają dopóki nie zdarzył się nieszczęśliwy wypadek, który zmienił tor wydarzeń…  W  trzydziestej minucie meczu Michał biegł do kosza, kozłując piłkę, kiedy biegnący za nim przeciwnik nie zachował się do końca fair play i pociągnął chłopaka za koszulkę. Michał stracił równowagę i upadł na ziemię. Leżał na środku boiska trzymając się za kolano. Weronika zerwała się z ławki i wychyliła się by móc lepiej widzieć co dzieje się na boisku. Do  chłopaka najpierw podeszli nauczyciele w-fu, a po chwili dwóch lekarzy. Dziewczyna z wyrazu twarzy Michała wyczytała, że nie ma się on najlepiej.
          Michał leżąc na ziemi, kontem oka dostrzegł współczucie, a zarazem strach na twarzy dziewczyny. Najpierw usiadł podpierając się na rękach, a później przy pomocy lekarzy wstał, chociaż sprawiło mu to sporo bólu. Machnął do dziewczyny, że jest w porządku i ruszył z pomocą lekarzy w kierunku ławki rezerwowych. Gra została wznowiona, lecz chłopakom nie szło najlepiej po wypadku ich kapitana. Szybko stracili przewagę punktową. Chłopak przyglądał się całej sytuacji ze smutkiem. Widząc Weronikę i smutek w jej oczach poczuł, że nie może ją zawieść, czuł, że musi coś zrobić. Był w końcu kapitanem tej drużyny. Liczyli na niego nie tylko koledzy, ale również wszyscy Ci, którzy przyszli im kibicować, ale przede wszystkim liczyła na niego Weronika. I to dało mu niesamowity przypływ energii. To było dla niego ważne w tym momencie… Pięć minut przed końcem meczu zrobił zmianę i sam wszedł na boisko, udzielając kilku rad swoim kolegom z drużyny. Dzieliło ich dwie minuty od końca meczu. Michał dał znak i podał piłkę koledze, który oddał rzut, niestety nie celny, ale piłka była wciąż po ich stronie. Zawodnicy chcieli oddać rzut, ale byli dobrze pilnowani przez przeciwników. W pewnym momencie podali piłkę do Michała, który nie był pilnowany. Chłopak zerknął w pośpiechu na zegar. Zostało zaledwie dziesięć sekund… Chłopak zaryzykował i rzucił piłkę, która wpadła prosto do kosza i w ten sposób zdobył trzy punkty, dzięki którym wyszli na prowadzenie i wygrali mecz. Trybuny zaczęły zbiegać na boisko. Weronika ruszyła prosto do Michała, który wziął ją w ramiona i podniósł do góry.
- Michał, uważaj na kolano – krzyknęła dziewczyna śmiejąc się w głos. – Byłeś wspaniały - dodała.
- Bez Ciebie nie dał bym rady – szepnął Michał prosto do Weroniki ucha i mocno ją przytulił, a dziewczyna zapragnęła by czas się zatrzymał i ta chwila trwała wiecznie...

sobota, 10 sierpnia 2013

Rozdział piąty

          Był piątek. A co z za tym szło? Weekend… Dziewczynie ten dzień dłużył się niesamowicie. Na ostatniej lekcji, którą była biologia Weronika w ogóle nie mogła się skupić. Spoglądała ciągle na zegarek i odliczała minuty do końca lekcji. Po długo wyczekiwanym dzwonku wyszły z Natalią z klasy i ruszyły korytarzem w kierunku schodów. Weronika pochłonięta rozmową z przyjaciółką skręciła za róg wpadając na… Michała.
- Ups… Sorki – powiedziała.
- Nie szkodzi – uśmiechnął się chłopak.
- To ja uciekam na kółko matematyczne – powiedziała Natalia. Zeszła z paru schodków, odwróciła się i za plecami Michała roześmianą twarzą uniosła ręce na znak, że trzyma kciuki. Weronika zignorowała ją i uśmiechnęła się do chłopaka.
- Znowu nietypowe spotkanie w nietypowych okolicznościach – odrzekł Michał z szerokim uśmiechem.
- Tak – przyznała dziewczyna rumieniąc się lekko.
- Hmm tak sobie myślę, że może dziś wybierzemy się na to obiecane ciastko, 
jeśli oczywiście masz ochotę i nie masz nic w planach.
‘Pewnie, że mam ochotę’ pomyślała Weronika.
- W porządku – zgodziła się.
Po wyjściu ze szkoły poszli do małej kawiarni. Usiedli przy stoliku w rogu lokalu z dala od innych klientów.
- To, na co masz ochotę? – zapytał Michał podając kartę.
- Yyy… niech będzie sernik z brzoskwiniami – odparła Weronika.
- Coś do picia?
- Może być sok pomarańczowy.
Chłopak poprosił kelnerkę do stolika i złożył zamówienie.
- Poprosimy sernik, szarlotkę i dwa razy sok pomarańczowy.
- Oczywiście – odpowiedziała uprzejmie młoda kobieta i odeszła od stolika.
- Jak Ci minął dzień – spytał Michał.
- Muszę przyznać, że nie należał on do najmilszych. Bywały lepsze. A jak idą przygotowania 
do meczu koszykówki?
- Trener daje nam niezły wycisk. Większość czasu spędzamy na hali sportowej i mamy oczywiście lekcje, sprawdziany i kartkówki, ale mam nadzieję, że warto się poświęcić. Mamy spore szanse na wygraną w tym meczu. Jeśli się nam uda przejdziemy do rozgrywek wojewódzkich.
- Wierzę, że wygracie. Cała szkoła za was kciuki. A ostatnio nawet czytałam w lokalnej gazecie o klubie sportowym z naszej szkoły i waszej drużynie – kończąc mówić, Weronika dostrzegła, że chłopak patrzy nad jej ramieniem w dal, a uśmiech znikł z jego twarzy.
W tym samym momencie kelnerka przyniosła zamówienie.
- Dziękujemy bardzo – odpowiedziała Weronika uśmiechając się do kobiety.
- Widzę, że nie tylko ja mam gorszy dzień – powiedziała Weronika zwracając się do Michała.
- Przepraszam Cię. Po prostu się zamyśliłem – upił łyk soku i nie wiadomo dlaczego zaczął opowiadać dziewczynie o swoich problemach. – Mam kłopot z moją 
dziewczyną – zaczął. – Chociaż jesteśmy razem, Klaudia nie jest do końca lojalna wobec mnie. Podrywa innych chłopców. Flirtuje z nimi nawet w mojej obecności. Kiedyś na imprezie zauważyłem ją, kiedy całowała się z chłopakiem. Wybaczyłem jej wtedy to, ale  teraz nie mogę już tego znieść. Nie potrafię być w takim związku. Po prostu nie umiem...
          Weronika była w szoku. Dostrzegła łzy w oczach Michała. Nie potrafiła zrozumieć Klaudii. Dziewczyna do końca nie wiedziała jak ma się zachować w tej sytuacji. Zaryzykowała i położyła swoją dłoń na rękę chłopaka. Michał podniósł głowę, uśmiechnął się blado i delikatnie ścisnął rękę dziewczyny.
- Michał… a… czy ty ją kochasz? – spytała Weronika nieśmiało.
Michał przez chwilę patrzył się w ścianę, aż w końcu spojrzał się na Weronikę 
i westchnął.
- Właśnie to jest najgorsze, bo… ja… chyba nie potrafię jej już kochać tak jak wcześniej. 
Nie umiem…
Przez chwilę siedział z głową schowaną w dłoniach. Po chwili wyprostował się i spojrzał dziewczynie w oczy.
- Przepraszam, nie powinienem zawracać Ci głowy tym wszystkim.
- W porządku. Po prostu musiałeś z kimś pogadać.
- Dobrze. To może teraz zjemy te nasze ciastka? – spytał Michał uśmiechając się blado.
- Yhm, bardzo chętnie – odrzekła Weronika.
Po piętnastu minutach dziewczyna spojrzała na zegarek i powiedziała do Michała:
- Będę się już zbierać. Zrobiło się już trochę późno.
- Okay. Odprowadzę Cię.
- Nie musisz. Wrócę tramwajem.
- To odprowadzę Cię do przystanku.
           Prawie przez całą drogę szli w milczeniu. Weronika spoglądała czasem ukradkiem na Michała. Chłopak szedł wolno, trzymając ręce w kieszeni. Miał poważny wyraz twarzy. Widać było, że nad czymś się myślał.
- Weronika – odezwał się w końcu przerywając ciszę. – Chciałbym Ci podziękować, 
że mnie wysłuchałaś. Ta rozmowa była mi bardzo potrzebna.
Weronika nic nie odpowiedziała, tylko uśmiechnęła się do niego.
- Wybierasz się na sobotni mecz? – spytał chłopak.
- Nie wiem jeszcze.
- Miło by było, żebyś przyszła – uśmiechnął się tajemniczo.
Dziewczyna zauważyła zbliżający się tramwaj, na który czekała.
- To mój – kiwnęła głową w tamtą stronę.
- To na razie – odezwał się chłopak.
Weronika uśmiechnęła się. 
- Do zobaczenia w sobotę na meczu – krzyknęła dziewczyna już z tramwaju.

wtorek, 6 sierpnia 2013

Rozdział czwarty

            W poniedziałek Weronika miała sześć lekcji, które zaczynała od wf-u. Dziewczyna tego nie cierpiała. Zazwyczaj nie chciało jej się ćwiczyć i myślała jeszcze o weekendzie. Dzień minął jej bez większych niespodzianek oprócz niezapowiedzianej kartkówki z chemii, do której się nie przygotowywała. Po lekcjach Weronika idąc do szatni spotkała Michała. Nie rozmawiała z nim długo. Chłopak powiedział jej przelotne ‘cześć ‘ uśmiechając się i pobiegł w kierunku hali na trening. Natalia idąca razem z Weroniką dostrzegła jej zawiedzoną minę.
- Chodźmy. Następnym razem porozmawiacie dłużej – szepnęła Natalia biorąc przyjaciółkę pod rękę.
Dziewczyny szybko pokonały szkolny hol i znalazły się na zewnątrz.
- Czemu wczoraj musiałaś wcześniej wracać? – spytała Weronika przyjaciółkę.
- Zadzwoniła mama i poprosiła bym zajęła się siostrą, bo musiała pilnie wyjść.
- Aha – rzekła w odpowiedzi zamyślona Weronika.
- Jesteś jakaś smutna – odezwała się Natalka obserwując przyjaciółkę.  – To przez Michała – bardziej stwierdziła niż zapytała.
Weronika cały czas milczała.
- Wiesz – odezwała się po chwili. – Widziałam się z nim w sobotę w centrum, a dokładniej w księgarni – dodała patrząc się na Natalię.
- Wiec opowiadaj – uśmiechnęła się.
Weronika odwzajemniła uśmiech przyjaciółki i opowiedziała jej o szczegółach spotkania.
- To jest już jakiś początek – odparła z uśmiechem Natalia.
- Natalia, nie zapominaj, że on ma dziewczynę.
- Wiem, wiem.
- A jak Ci poszła kartkówka? – spytała Weronika zmieniając temat.
- Zrobiłam cztery  zadania na pięć, ale wiem, że jedno mam już źle – odpowiedziała. – Ale widząc twoją minę Tobie nie poszło najlepiej – zauważyła Natalia.
- Taak. Zrobiłam aż całe dwa zadania.
            Dziewczyny rozmawiały jeszcze przez chwilę. Weronika odprowadziła przyjaciółkę i wróciła do domu. W mieszkaniu było pusto. Dziewczyna powinna odgrzać sobie obiad, ale nie była głodna. Położyła się na kanapie i postanowiła przespać się ze swoimi problemami.


piątek, 26 lipca 2013

Rozdział trzeci

             Weronika odrabiała lekcje, kiedy zawibrował jej telefon. Na wyświetlaczu widniało  zdjęcie Mikołaja.
- No hej Mikołaj. Co tam? – spytała Weronika chłopaka.
- Cześć. Co robisz? Bo może wyskoczymy  we czwórkę na miasto.
- Odrabiam lekcje Mikuś, ale chętnie zrobię sobie przerwę – odpowiedziała dziewczyna z uśmiechem.
- Więc na dobry początek spotkajmy się w parku.
- Ok., to o której?
- Natalka zaproponowała, żeby spotkać się za pół godziny.
- Ok, mi pasuje. To  na razie – rozłączyła się.
Dziewczyna przebrała się i zaczęła zbierać się do wyjścia.
- Mamo wychodzę z Natalią i Mikołajem.
- Dobrze, tylko nie wracaj za późno.
- W porządku. To na razie – krzyknęła Weronika i wyszła.
            Na dworze świeciło słońce i  było dość mroźnie ciepło jak na zimowe popołudnie. Dziewczyna poprawiła czapkę i ruszyła w kierunku parku. Idąc aleją prowadzącą przez park, już z dala zauważyła swoich przyjaciół. Siedzieli na jednej z ławek i śmieli się rozmawiając. Uśmiechnęła się do siebie. Patrząc na nich, pomyślała sobie, że ma najlepszych przyjaciół jakich mogła sobie tylko wymarzyć.
            Natalię znała od przedszkola, ale przyjaźnić zaczęły się od piątej klasy. Były dla siebie jak siostry. Miały swoje sekrety  i zawsze miały dla siebie czas. Mimo, że się od siebie różniły, zawsze się ze sobą dogadywały. Z Mikołajem było inaczej. Poznali się na urodzinach u kolegi półtora roku temu. Chłopak zgubiła wtedy odtwarzacz MP4, który znalazła Weronika. Próbowała go odnaleźć, lecz jej to się nie udało. Na szczęście Mikołaj zdobył jej numer i spotkali się ponownie. Od tego momentu widywali się częściej, a później wspólnie razem z Natalią, tworząc fajną paczkę. Dzięki Mikołajowi Natalia poznała też Kubę. Weronika zawsze miło wspomina spotkanie, na które Mikołaj przyprowadził Kubę. Natalia z Kubą od razu przypadli sobie do gustu, a teraz tworzą wspaniałą parę. Mikołaj nigdy jej nie zawiódł i ją wspierał. Lubiła z nim rozmawiać i świetnie się z nim rozumiała. Przyjaciele Weroniki byli z nią w chwilach radości i smutku. Byli z nią na dobre i na złe. Po prostu byli z nią zawsze.
- Cześć – zawołała Weronika, machając do przyjaciół.
Mikołaj wstał i uściskał dziewczynę na powitanie.
- Hej – powiedziała Natalia mocno przytulając przyjaciółkę.
- Ej udusisz mnie – zawołała Weronika uwalniając się z uścisku. – Nie ma Kuby?
- Nic nie poradzę, że się za tobą stęskniłam. Kuby dziś nie będzie, bo pojechał w odwiedziny do swojej babci.
            Weronika uśmiechnęła się do przyjaciółki i dała jej buziaka. W tym samym czasie Mikołaj wziął aparat Natalki i zaczął robić zdjęcia dziewczynom.
- Ooo  widzę, że przyniosłaś aparat – uśmiechnęła się Weronika.
- Tak. Nie mogłam się powstrzymać, bo zimowe krajobrazy mnie urzekają. I morze przy okazję zrobię w końcu zdjęcie na konkurs – powiedziała Natalia.
            Weronika uśmiechnęła się i spojrzała na przyjaciółkę. Natalka uwielbiała robić zdjęcia. Było to jej ogromną pasją , którą kochała.
-  Uśmiech – krzyknęła Natalia do przyjaciół.
            Weronika z Mikołajem zaczęli pozować, świetnie bawiąc się przy tym. Robili śmieszne miny, ganiali się, rzucając w siebie śnieżkami. Natalia dała Weronice aparat i zaczęła rzucać w chłopaka śniegiem. Wkrótce  oboje leżeli w śniegu. Weronika śmiejąc się pstrykała im zdjęcia. Do Natalki zadzwonił telefon. Odeszła kilka metrów, by spokojnie porozmawiać. Weronika z Mikołajem usiedli na ławce. Dziewczyna miała aparat i postanowiła wykorzystać ten fakt robiąc zdjęcia przyjacielowi, który zaczął robić śmieszne miny. Robili wspólne zdjęcia przytulając się i wygłupiając. Weronika nie czuła skrępowania przy Mikołaju. Był przystojnym i atrakcyjnym chłopakiem, ale dziewczyna nie brała tego pod uwagę. Był jej najwspanialszym przyjacielem.
- Słuchajcie, muszę już wracać do domu – powiedziała Natalia do przyjaciół.
- Faktycznie zrobiło się już późno. Pewnie już nie pójdziemy dziś do kina.
- To uciekam – powiedziała Natalia biorąc swoje rzeczy z ławki. Pożegnała się z  przyjaciółmi i poszła alejką przez park.
- To my pewnie też już wracamy – odezwała się Weronika do Mikołaja.
- Chodź, odprowadzę Cię do domu – uśmiechnął się.
- To chodź Mikuś .
- Tyle razy prosiłem Cię, żebyś mnie tak nie nazywała – powiedział chłopak, a na jego twarzy pojawił się grymas.
- Oj i tak wiem, że lubisz kiedy tak do Ciebie mówię – odparła Weronika śmiejąc się. Tylko ona się tak do niego zwracała i tylko jej na to pozwalał. Kiedyś spróbował tak powiedzieć Kuba to skończyło się dla niego mocnym kuksańcem w rękę ze strony Mikołaja. Teraz Weronika dała lekkiego kuksańca z żebra przyjaciela.
- No nie. I jeszcze będzie mnie tu biła – rzekł chłopak stając w miejscu robiąc naburmuszoną minę.
Weronika podeszła do chłopaka, wzięła go za rękę i powiedziała z uśmiechem:
- No chodź już mój Mikusiu.
 - Skoro nalegasz – uśmiechnął się chłopak i przewrócił oczami.
            W dalszej drodze Weronika opowiedziała mu o Michale. Mikołaj go nie znał i go nie widział nigdy, wiec dziewczyna opisała go dokładnie. Opowiedziała o tym, że  Michał chodzi do równoległej klasy, że jej się podoba i o całej reszcie. Mikołaj słuchał jej uważnie. Gdy byli już pod blokiem dziewczyny uśmiechnął się i powiedział:
- Będzie dobrze, zobaczysz.
Weronika popatrzyła na chłopaka i przytuliła się do niego mocno.
- Dziękuję Ci – powiedziała.
- Za co? – zdziwił się Mikołaj.
- Za wszystko, a w szczególności za to, że jesteś moim przyjacielem – odpowiedziała.
Chłopak spojrzał jej w oczy i się uśmiechnął. Weronika pomachała mu i weszła na klatkę schodową. Mikołaj patrzył jeszcze na nią, aż zniknęła na schodach, odwrócił się i odszedł.