piątek, 26 lipca 2013

Rozdział trzeci

             Weronika odrabiała lekcje, kiedy zawibrował jej telefon. Na wyświetlaczu widniało  zdjęcie Mikołaja.
- No hej Mikołaj. Co tam? – spytała Weronika chłopaka.
- Cześć. Co robisz? Bo może wyskoczymy  we czwórkę na miasto.
- Odrabiam lekcje Mikuś, ale chętnie zrobię sobie przerwę – odpowiedziała dziewczyna z uśmiechem.
- Więc na dobry początek spotkajmy się w parku.
- Ok., to o której?
- Natalka zaproponowała, żeby spotkać się za pół godziny.
- Ok, mi pasuje. To  na razie – rozłączyła się.
Dziewczyna przebrała się i zaczęła zbierać się do wyjścia.
- Mamo wychodzę z Natalią i Mikołajem.
- Dobrze, tylko nie wracaj za późno.
- W porządku. To na razie – krzyknęła Weronika i wyszła.
            Na dworze świeciło słońce i  było dość mroźnie ciepło jak na zimowe popołudnie. Dziewczyna poprawiła czapkę i ruszyła w kierunku parku. Idąc aleją prowadzącą przez park, już z dala zauważyła swoich przyjaciół. Siedzieli na jednej z ławek i śmieli się rozmawiając. Uśmiechnęła się do siebie. Patrząc na nich, pomyślała sobie, że ma najlepszych przyjaciół jakich mogła sobie tylko wymarzyć.
            Natalię znała od przedszkola, ale przyjaźnić zaczęły się od piątej klasy. Były dla siebie jak siostry. Miały swoje sekrety  i zawsze miały dla siebie czas. Mimo, że się od siebie różniły, zawsze się ze sobą dogadywały. Z Mikołajem było inaczej. Poznali się na urodzinach u kolegi półtora roku temu. Chłopak zgubiła wtedy odtwarzacz MP4, który znalazła Weronika. Próbowała go odnaleźć, lecz jej to się nie udało. Na szczęście Mikołaj zdobył jej numer i spotkali się ponownie. Od tego momentu widywali się częściej, a później wspólnie razem z Natalią, tworząc fajną paczkę. Dzięki Mikołajowi Natalia poznała też Kubę. Weronika zawsze miło wspomina spotkanie, na które Mikołaj przyprowadził Kubę. Natalia z Kubą od razu przypadli sobie do gustu, a teraz tworzą wspaniałą parę. Mikołaj nigdy jej nie zawiódł i ją wspierał. Lubiła z nim rozmawiać i świetnie się z nim rozumiała. Przyjaciele Weroniki byli z nią w chwilach radości i smutku. Byli z nią na dobre i na złe. Po prostu byli z nią zawsze.
- Cześć – zawołała Weronika, machając do przyjaciół.
Mikołaj wstał i uściskał dziewczynę na powitanie.
- Hej – powiedziała Natalia mocno przytulając przyjaciółkę.
- Ej udusisz mnie – zawołała Weronika uwalniając się z uścisku. – Nie ma Kuby?
- Nic nie poradzę, że się za tobą stęskniłam. Kuby dziś nie będzie, bo pojechał w odwiedziny do swojej babci.
            Weronika uśmiechnęła się do przyjaciółki i dała jej buziaka. W tym samym czasie Mikołaj wziął aparat Natalki i zaczął robić zdjęcia dziewczynom.
- Ooo  widzę, że przyniosłaś aparat – uśmiechnęła się Weronika.
- Tak. Nie mogłam się powstrzymać, bo zimowe krajobrazy mnie urzekają. I morze przy okazję zrobię w końcu zdjęcie na konkurs – powiedziała Natalia.
            Weronika uśmiechnęła się i spojrzała na przyjaciółkę. Natalka uwielbiała robić zdjęcia. Było to jej ogromną pasją , którą kochała.
-  Uśmiech – krzyknęła Natalia do przyjaciół.
            Weronika z Mikołajem zaczęli pozować, świetnie bawiąc się przy tym. Robili śmieszne miny, ganiali się, rzucając w siebie śnieżkami. Natalia dała Weronice aparat i zaczęła rzucać w chłopaka śniegiem. Wkrótce  oboje leżeli w śniegu. Weronika śmiejąc się pstrykała im zdjęcia. Do Natalki zadzwonił telefon. Odeszła kilka metrów, by spokojnie porozmawiać. Weronika z Mikołajem usiedli na ławce. Dziewczyna miała aparat i postanowiła wykorzystać ten fakt robiąc zdjęcia przyjacielowi, który zaczął robić śmieszne miny. Robili wspólne zdjęcia przytulając się i wygłupiając. Weronika nie czuła skrępowania przy Mikołaju. Był przystojnym i atrakcyjnym chłopakiem, ale dziewczyna nie brała tego pod uwagę. Był jej najwspanialszym przyjacielem.
- Słuchajcie, muszę już wracać do domu – powiedziała Natalia do przyjaciół.
- Faktycznie zrobiło się już późno. Pewnie już nie pójdziemy dziś do kina.
- To uciekam – powiedziała Natalia biorąc swoje rzeczy z ławki. Pożegnała się z  przyjaciółmi i poszła alejką przez park.
- To my pewnie też już wracamy – odezwała się Weronika do Mikołaja.
- Chodź, odprowadzę Cię do domu – uśmiechnął się.
- To chodź Mikuś .
- Tyle razy prosiłem Cię, żebyś mnie tak nie nazywała – powiedział chłopak, a na jego twarzy pojawił się grymas.
- Oj i tak wiem, że lubisz kiedy tak do Ciebie mówię – odparła Weronika śmiejąc się. Tylko ona się tak do niego zwracała i tylko jej na to pozwalał. Kiedyś spróbował tak powiedzieć Kuba to skończyło się dla niego mocnym kuksańcem w rękę ze strony Mikołaja. Teraz Weronika dała lekkiego kuksańca z żebra przyjaciela.
- No nie. I jeszcze będzie mnie tu biła – rzekł chłopak stając w miejscu robiąc naburmuszoną minę.
Weronika podeszła do chłopaka, wzięła go za rękę i powiedziała z uśmiechem:
- No chodź już mój Mikusiu.
 - Skoro nalegasz – uśmiechnął się chłopak i przewrócił oczami.
            W dalszej drodze Weronika opowiedziała mu o Michale. Mikołaj go nie znał i go nie widział nigdy, wiec dziewczyna opisała go dokładnie. Opowiedziała o tym, że  Michał chodzi do równoległej klasy, że jej się podoba i o całej reszcie. Mikołaj słuchał jej uważnie. Gdy byli już pod blokiem dziewczyny uśmiechnął się i powiedział:
- Będzie dobrze, zobaczysz.
Weronika popatrzyła na chłopaka i przytuliła się do niego mocno.
- Dziękuję Ci – powiedziała.
- Za co? – zdziwił się Mikołaj.
- Za wszystko, a w szczególności za to, że jesteś moim przyjacielem – odpowiedziała.
Chłopak spojrzał jej w oczy i się uśmiechnął. Weronika pomachała mu i weszła na klatkę schodową. Mikołaj patrzył jeszcze na nią, aż zniknęła na schodach, odwrócił się i odszedł.

wtorek, 16 lipca 2013

Rozdział drugi

           W sobotę Weronika pospała trochę dłużej. O 11.00 zjawiła się w kuchni już ubrana i umyta. Jej mama jeszcze spała po nocnym dyżurze w szpitalu, więc dziewczyna zrobiła śniadanie również dla mamy.
- Dobrze, że już wstałaś, bo robię śniadanie. Nalać Ci kawy mamo? - spytała Weronika.
- Tak, poproszę – uśmiechnęła się kobieta.
Dziewczyna nałożyła na talerze jajecznice i postawiła je na stole.
- Przydałoby się zrobić zakupy. Skończyły się już jajka i nie ma płatków.
- Właśnie miałam dzisiaj jechać do centrum i zrobić większe zakupy. Pojedziesz ze mną?
- A wiesz, to bardzo dobrze się składa, bo chciałam się dziś wybrać na miasto po prezent urodzinowy dla Natalki. Mam jeszcze prawie dwa miesiące, ale nie lubię kupować prezentów w ostatniej chwili – odrzekła z uśmiechem Weronika, wkładając naczynia do zmywarki, pocałowała matkę w policzek i poszła posprzątać w swoim pokoju.
        Weronika umówiła się z mamą pod marketem i ruszyła do księgarni z nadzieją, że znajdzie coś dla przyjaciółki. W księgarni nie było tłoczno. Dziewczyna stała miedzy półkami, przeglądając książki, kiedy zobaczyła jego –Michała. Chłopak podobał jej się od dawna, a od jakiegoś czasu zaczęła się w nim zakochiwać, jednak nigdy nie próbowała mu o tym powiedzieć. Jednym z powodów było to, że chłopak miał dziewczynę. Weronika nie chciała stawać im na przeszkodzie, lecz nie to było najważniejszym powodem. Dziewczyna bała się jego reakcji. Kiedy Michał ją zobaczył, pomachał do niej.
- Cześć – przywitał się, podchodząc do Weroniki.
Chłopak stał na wprost niej i uśmiechał się radośnie. Dziewczynie zaczęło bić szybciej serce.
- Hej. Co za miłe spotkanie – powiedziała Weronika uśmiechając się nie śmiało i spojrzała mu w oczy. Był przystojny. Miał błękitne oczy, w które mogła wpatrywać się cały czas. Jego jasne włosy były lekko poczochrane. Weronika uśmiechnęła się jeszcze raz i zaczęła:
- Widzę, że też lubisz czytać.
- Nie, to znaczy tak – odpowiedział chłopak śmiejąc się. – Czytam sobie czasem, jak mam trochę wolnego czasu, ale dziś chciałem znaleźć książkę dla mojej mamy. Zbliżają się jej urodziny i chciałem jej zrobić niespodziankę, ale nie przypuszczałem, że tak trudno jest wybrać jakąś książkę.
- Może wybierz coś z książek Sparks’a. Moja mama jest nimi zachwycona. Jeśli chcesz mogę pomóc Ci coś znaleźć.
- Jeśli możesz to chętnie, bo sam to chyba nic nie znajdę.
Weronika uśmiechnęła się do chłopaka i wspólnie zaczęli przeglądać książki.
- Weź tą. Na pewno spodoba się twojej mamie.
- I tak właśnie zrobię – uśmiechnął się Michał. – Bardzo dziękuję Ci za pomoc.
- Drobiazg – powiedziała dziewczyna odwzajemniając uśmiech.
- A może dasz się zaprosić na jakieś ciastko i coś do picia? – zaproponował Michał.
- Bardzo chętnie, ale teraz nie mogę. Jestem umówiona z mamą i właściwie to już powinnam iść.
- Rozumiem, ale może innym razem – spytał z nadzieją chłopak.
- Pewnie, że tak – uśmiechnęła się Weronika i puściła oko do chłopaka. – To do zobaczenia.
- Na razie – odpowiedział chłopak, patrząc się na Weronikę wychodząca z księgarni.
           Dziewczyna wyszła ze sklepu bardzo uśmiechnięta. Przed oczami cały czas stał jej Michał, który się do niej uśmiechał. Po raz kolejny pojawiła się w niej nadzieja, że w przyszłości coś może się między nimi zmienić, że może się udać. Szybko odpędziła te myśli i przyspieszyła kroku widząc swoją mamę. 

niedziela, 14 lipca 2013

Rozdział pierwszy

            - Cztery, trzy, dwa, jeden! – krzyknęła Weronika wraz ze swoimi znajomymi. – Witaj Nowy Roku! – wrzasnęli wszyscy naraz przytulając się i składając sobie życzenia noworoczne. Dziewczyna trzymając swoją przyjaciółkę Natalię za rękę, wpatrywała się w kolorowe fajerwerki rozbłyskujące   na niebie i zastanawiała się co przyniesie jej ten kolejny rok. Chodziła do trzeciej gimnazjum, wiec czekał ją egzamin, a potem zmiana szkoły, ale nie tylko dlatego ten rok zapowiadał się na ciężki. Weronika w tym roku pragnęła coś zmienić w swoim życiu. Chciała spełnić w końcu największe ze swoich marzeń, którym był Michał, w którym się zakochała, ale zdawała sobie sprawę, że spełnienie tego marzenia jest prawie nie realne.
- Chodźmy już do domu, bo zmarzniecie dziewczyny – powiedział Kuba, chłopak Natalii.
Chłopak pocałował Natalię w policzek i przytuleni do siebie ruszyli do domu, a Weronika wolno podążyła za nimi. W mieszkaniu para zaczęła tańczyć. Przytuleni kołysali się wolno w rytm muzyki. Weronika usiadła ze szklanką coli na kanapie w rogu pokoju i przyglądała się przyjaciółce. Natalia uśmiechała się słodko, a Kuba wpatrywał się w nią błyszczącymi oczami. Po prostu byli szczęśliwi. Weronika uświadomiła sobie po raz kolejny, czuje się trochę samotnie. Mimo, że miała przyjaciół i łączyła ich prawdziwa przyjaźń, dziewczynie czegoś brakowało. Pragnęła mieć przy sobie osobę, która by ją kochała i na którą zawsze mogła liczyć. Taką osobę widziała, a raczej chciała widzieć w Michale. Często w chwilach słabości zamykała oczy i wyobrażała sobie, kiedy wtula się w niego, albo kiedy on ją przytula. Weronika zamknęła na chwilę oczy i wyobraziła sobie jak idzie z Michałem przez park. Otworzyła je dopiero w chwili, kiedy poczuła, że ktoś się jej przygląda. Obok niej siedział Mikołaj z uśmiechniętą miną i patrzył jej się w oczy.
- Czemu mi się tak przyglądasz – spytała lekko speszona Weronika.
- Chyba jesteś naprawdę zmęczona, bo chyba siedzę tu jakieś 10 minut, a ty drzemasz. – odparł rozbawiony chłopak.
Dziewczyna zarumieniła się lekko i uśmiechnęła się.
- Chodź zatańczymy, bo naprawdę prześpisz cały Nowy Rok.
- Wiec idziemy – powiedziała dziewczyna wstając.
Mikołaj wziął ją za rękę i poprowadził ją na środek parkietu, gdzie tańczyło już kilka par, Weronika dała się całkowicie ponieść zabawie.