sobota, 28 grudnia 2013

Rozdział dwunasty

          Czasami jest tak, że nasze problemy zaczynają nas przerastać. Otaczają nas z każdej strony i jest ich więcej, niż w ogóle można sobie wyobrazić. W taki błędny krąg zaczęła wpadać Weronika. Chemia zaczynała sprawiać jej coraz więcej trudności. Mimo, że poświęcała jej sporo czasu, nie było zbyt dobrych rezultatów. Z ostatniego sprawdzianu dostała kolejną jedynkę. Ze smętną miną wracała ze szkoły w piątkowe popołudnie. Dziewczyna wyjęła telefon i wybrała numer Michała. Niestety jej chłopak nie odbierał. Włączała się tylko poczta głosowa. Weronice zakręciła się łza w oku. Teraz właśnie go potrzebowała, ale niestety... Czuła, że coraz bardziej się od siebie oddalają. Wierzyła, że to tylko chwilowy kryzys, który przecież zdarza się często w związkach. Wierzyła mocno, bo przecież go kochała, a on kochał ją. Dziewczyna wróciła myślami do chemii. Wiedziała, że sama sobie z nią nie poradzi. Weronika przypomniała sobie, że kiedyś w chemii pomagał jej Mikołaj. On lubił ten przedmiot i radził sobie z nim nieźle. Zadzwoniła do niego od razu.
- Cześć, co tam? - usłyszała jego głos po drugim sygnale.
- Nic... Tak tylko dzwonię.
- Czyli się za mną stęskniłaś - droczył się.
- To też...
- Czyli jest coś jeszcze.
- Noo tak... Mam pewien problem...
- Coś się stało?
- Nie, nie tylko znowu dostałam jedynkę z chemii i ona nie jest jedyną i chciałam Cię prosić o pomoc - przerwała. - Bo po prostu nie radzę sobie już z nią...- dodała przez łzy.
- Pewnie, że Ci pomogę. Było od razu mówić... Ej, ale nie płacz.
- Skąd wiesz...
- Po prostu to widzę. Odwróć się to sama zobaczysz.
Dziewczyna odwróciła się w tej samej chwili i zobaczyła chłopaka, który rozmawiał przez telefon i machał do niej.
- Och Mikołaj co Ty tutaj robisz?
- Wracałem od kolegi, kiedy zadzwoniłaś, a potem zobaczyłem Ciebie. Chciałem się już ujawnić, ale obserwowałem jak szłaś bez mała całym chodnikiem i wierz mi, że to szczęście, że nikt nie szedł z naprzeciwka, bo nie chciałbym znaleźć się na jego miejscu.
- Dzięki, wiesz? Ja mam poważne zmartwienie, a Ty się ze mnie nabijasz.
- Ja tylko mówię prawdę. Nic nie poradzę, że ona jest straszna.
- Mikołaj - powiedziała zirytowana dziewczyna.
- Przepraszam. Chciałem Cię trochę rozweselić.
- W ten sposób?
Chłopak podszedł bliżej do dziewczyny, wziął ja za ramiona i przytulił ją.
- No już dobrze. Przepraszam Cię...
Weronika wtulona w swojego przyjaciela, zamknęła oczy, by ukryć łzy, które miała w oczach. Tego właśnie było jej trzeba. Z sekundy na sekundę złe emocje z niej schodziły, a wypełniał ją spokój. - Chodź, najlepiej będzie jak zaczniemy od razu - powiedział po chwili chłopak.
- Ale co?
- No nasze korepetycje z chemii - uśmiechnął się.
- Więc chodźmy...
          Przez kolejne trzy godziny Weronika siedziała z Mikołajem w salonie pisząc reakcje, rozwiązując zadania i słuchając lekcji chłopaka.
- Czemu nie powiedziałaś mi wcześniej, że masz problemy z tym przedmiotem?
- Na początku myślałam, że jak przysiądę do książek to poradzę sobie sama, ale sam widzisz, teorię mam opanowaną gorzej z zadaniami i reakcjami...- przerwała. - Ej może zrobimy sobie krótką przerwę?
- No nie wiem.
- Mam twoją ulubioną czekoladę. - zachęcała dziewczyna.
- Jeśli tak to zarządzam przerwę.
Weronika przyniosła z kuchni dwa kubki herbaty i czekoladę nadziewaną truskawkami. Usiadła obok chłopaka.
- Nie prosiłam Cię o pomoc wcześniej, bo nie chciałam Ci zawracać głowy... Ostatnio poznałeś dziewczynę...
- Jaką dziewczynę?
- Ostatnio widziałam Cię z Natalką w centrum w towarzystwie koleżanki i tak sobie pomyślałyśmy, że kogoś poznałeś.
- Aaa... widziałyście mnie pewnie z Patrycją. Pamiętasz jak kiedyś mówiłem Ci, że do naszej klasy dojdzie nowy kolega Patryk?
- Pewnie, że pamiętam.
- I właśnie ten Patryk okazał się Patrycją. Pokazywałem jej wtedy okolicę.
Weronika zaczęła się śmiać. - Ja wiem, że wy kobiety lubicie się domyślać, ale czyżbyś  była zazdrosna? - uśmiechnął się.
- Nie no coś ty. Po prostu nie chciałam Wam stawać na drodze, zwłaszcza, że nic nie mówiłeś...
- Nic nie mówiłem, bo nie było o czym. Ona jest tylko moją koleżanką z klasy. Sadzisz, że gdybym poznał jakąś dziewczynę, to nie powiedziałbym Ci o niej?
- Nie wiem...
- Uwierz mi, że wiedziałabyś o tym pierwsza.
Chłopak pogładził delikatnie policzek dziewczyny i zbliżył do niej głowię, że ich twarze prawie się dotykały. - Weronika...jesteś dla mnie najważniejsza. Jesteśmy w końcu przyjaciółmi - dodał po chwili, szepcząc jej do ucha.




____________________________________


2013 rok dobiega końca... Z tej okazji chciałam Wam wszystkim złożyć najlepsze życzenia. Dużo zdrowia, szczęścia i pomyślności. Wszystkiego co najlepsze, spełnienia marzeń, wiele uśmiechu na waszych buźkach, aby ten Nowy  Rok był jeszcze lepszy od tego co właśnie mija i każdego poprzedniego oraz życzę Wam dużo, dużo miłości, bo ona jest chyba w naszym życiu najważniejsza :-) 
Dodaję również nowy rozdział, który mam nadzieję się Wam spodoba. Nie było mnie tu sporo czasu, za co Was serdecznie przepraszam, ale brakuje mi czasu...
Pozdrawiam Was serdecznie i do zobaczenia kochani ;-*

8 komentarzy:

  1. tobie też wszystkiego najlepszego <3
    żeby 2014 był wspaniały :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniały rozdział <3 Czekamy na następny :)
    Kolorowa i Misio

    OdpowiedzUsuń
  3. Nawzajem ;) I życzę tobie jeszcze niekończącej się weny :) I czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Hey! Twój blog został nominowany do Liebster Award. Więcej informacji:http://emilia200.blogspot.com/2014/01/liebster-award_11.html

    OdpowiedzUsuń
  5. Nominowałam Twój blog do Liebster Award :)
    Szczegóły: http://zyj-tylko-chwila.blogspot.com/2014/01/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej. Niedawno trafiłam na Twojego bloga i bardzo spodobało mi się Twoje opowiadanie. Czekam na następny rozdział. /Eli..

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej. Swietne masz to opowiadanie. Spodobalo mi sie bardzo. Czekam na kolejny rozdzial. /Eli..

    OdpowiedzUsuń
  8. Super blog .
    zapraszam do mnie http://carmen16-love-story.blogspot.com/2014/01/rozdzia-2.html

    OdpowiedzUsuń