wtorek, 16 lipca 2013

Rozdział drugi

           W sobotę Weronika pospała trochę dłużej. O 11.00 zjawiła się w kuchni już ubrana i umyta. Jej mama jeszcze spała po nocnym dyżurze w szpitalu, więc dziewczyna zrobiła śniadanie również dla mamy.
- Dobrze, że już wstałaś, bo robię śniadanie. Nalać Ci kawy mamo? - spytała Weronika.
- Tak, poproszę – uśmiechnęła się kobieta.
Dziewczyna nałożyła na talerze jajecznice i postawiła je na stole.
- Przydałoby się zrobić zakupy. Skończyły się już jajka i nie ma płatków.
- Właśnie miałam dzisiaj jechać do centrum i zrobić większe zakupy. Pojedziesz ze mną?
- A wiesz, to bardzo dobrze się składa, bo chciałam się dziś wybrać na miasto po prezent urodzinowy dla Natalki. Mam jeszcze prawie dwa miesiące, ale nie lubię kupować prezentów w ostatniej chwili – odrzekła z uśmiechem Weronika, wkładając naczynia do zmywarki, pocałowała matkę w policzek i poszła posprzątać w swoim pokoju.
        Weronika umówiła się z mamą pod marketem i ruszyła do księgarni z nadzieją, że znajdzie coś dla przyjaciółki. W księgarni nie było tłoczno. Dziewczyna stała miedzy półkami, przeglądając książki, kiedy zobaczyła jego –Michała. Chłopak podobał jej się od dawna, a od jakiegoś czasu zaczęła się w nim zakochiwać, jednak nigdy nie próbowała mu o tym powiedzieć. Jednym z powodów było to, że chłopak miał dziewczynę. Weronika nie chciała stawać im na przeszkodzie, lecz nie to było najważniejszym powodem. Dziewczyna bała się jego reakcji. Kiedy Michał ją zobaczył, pomachał do niej.
- Cześć – przywitał się, podchodząc do Weroniki.
Chłopak stał na wprost niej i uśmiechał się radośnie. Dziewczynie zaczęło bić szybciej serce.
- Hej. Co za miłe spotkanie – powiedziała Weronika uśmiechając się nie śmiało i spojrzała mu w oczy. Był przystojny. Miał błękitne oczy, w które mogła wpatrywać się cały czas. Jego jasne włosy były lekko poczochrane. Weronika uśmiechnęła się jeszcze raz i zaczęła:
- Widzę, że też lubisz czytać.
- Nie, to znaczy tak – odpowiedział chłopak śmiejąc się. – Czytam sobie czasem, jak mam trochę wolnego czasu, ale dziś chciałem znaleźć książkę dla mojej mamy. Zbliżają się jej urodziny i chciałem jej zrobić niespodziankę, ale nie przypuszczałem, że tak trudno jest wybrać jakąś książkę.
- Może wybierz coś z książek Sparks’a. Moja mama jest nimi zachwycona. Jeśli chcesz mogę pomóc Ci coś znaleźć.
- Jeśli możesz to chętnie, bo sam to chyba nic nie znajdę.
Weronika uśmiechnęła się do chłopaka i wspólnie zaczęli przeglądać książki.
- Weź tą. Na pewno spodoba się twojej mamie.
- I tak właśnie zrobię – uśmiechnął się Michał. – Bardzo dziękuję Ci za pomoc.
- Drobiazg – powiedziała dziewczyna odwzajemniając uśmiech.
- A może dasz się zaprosić na jakieś ciastko i coś do picia? – zaproponował Michał.
- Bardzo chętnie, ale teraz nie mogę. Jestem umówiona z mamą i właściwie to już powinnam iść.
- Rozumiem, ale może innym razem – spytał z nadzieją chłopak.
- Pewnie, że tak – uśmiechnęła się Weronika i puściła oko do chłopaka. – To do zobaczenia.
- Na razie – odpowiedział chłopak, patrząc się na Weronikę wychodząca z księgarni.
           Dziewczyna wyszła ze sklepu bardzo uśmiechnięta. Przed oczami cały czas stał jej Michał, który się do niej uśmiechał. Po raz kolejny pojawiła się w niej nadzieja, że w przyszłości coś może się między nimi zmienić, że może się udać. Szybko odpędziła te myśli i przyspieszyła kroku widząc swoją mamę. 

1 komentarz:

  1. niezłe może będę czytał ale prośba
    wejdz na stronę
    https://craftserve.pl/r/192malba
    dam ci vipa na moim servie

    OdpowiedzUsuń