- Cześć, co tam? - usłyszała jego głos po drugim sygnale.
- Nic... Tak tylko dzwonię.
- Czyli się za mną stęskniłaś - droczył się.
- To też...
- Czyli jest coś jeszcze.
- Noo tak... Mam pewien problem...
- Coś się stało?
- Nie, nie tylko znowu dostałam jedynkę z chemii i ona nie jest jedyną i chciałam Cię prosić o pomoc - przerwała. - Bo po prostu nie radzę sobie już z nią...- dodała przez łzy.
- Pewnie, że Ci pomogę. Było od razu mówić... Ej, ale nie płacz.
- Skąd wiesz...
- Po prostu to widzę. Odwróć się to sama zobaczysz.
Dziewczyna odwróciła się w tej samej chwili i zobaczyła chłopaka, który rozmawiał przez telefon i machał do niej.
- Och Mikołaj co Ty tutaj robisz?
- Wracałem od kolegi, kiedy zadzwoniłaś, a potem zobaczyłem Ciebie. Chciałem się już ujawnić, ale obserwowałem jak szłaś bez mała całym chodnikiem i wierz mi, że to szczęście, że nikt nie szedł z naprzeciwka, bo nie chciałbym znaleźć się na jego miejscu.
- Dzięki, wiesz? Ja mam poważne zmartwienie, a Ty się ze mnie nabijasz.
- Ja tylko mówię prawdę. Nic nie poradzę, że ona jest straszna.
- Mikołaj - powiedziała zirytowana dziewczyna.
- Przepraszam. Chciałem Cię trochę rozweselić.
- W ten sposób?
Chłopak podszedł bliżej do dziewczyny, wziął ja za ramiona i przytulił ją.
- No już dobrze. Przepraszam Cię...
Weronika wtulona w swojego przyjaciela, zamknęła oczy, by ukryć łzy, które miała w oczach. Tego właśnie było jej trzeba. Z sekundy na sekundę złe emocje z niej schodziły, a wypełniał ją spokój. - Chodź, najlepiej będzie jak zaczniemy od razu - powiedział po chwili chłopak.
- Ale co?
- No nasze korepetycje z chemii - uśmiechnął się.
- Więc chodźmy...
Przez kolejne trzy godziny Weronika siedziała z Mikołajem w salonie pisząc reakcje, rozwiązując zadania i słuchając lekcji chłopaka.
- Czemu nie powiedziałaś mi wcześniej, że masz problemy z tym przedmiotem?
- Na początku myślałam, że jak przysiądę do książek to poradzę sobie sama, ale sam widzisz, teorię mam opanowaną gorzej z zadaniami i reakcjami...- przerwała. - Ej może zrobimy sobie krótką przerwę?
- No nie wiem.
- Mam twoją ulubioną czekoladę. - zachęcała dziewczyna.
- Jeśli tak to zarządzam przerwę.
Weronika przyniosła z kuchni dwa kubki herbaty i czekoladę nadziewaną truskawkami. Usiadła obok chłopaka.
- Nie prosiłam Cię o pomoc wcześniej, bo nie chciałam Ci zawracać głowy... Ostatnio poznałeś dziewczynę...
- Jaką dziewczynę?
- Ostatnio widziałam Cię z Natalką w centrum w towarzystwie koleżanki i tak sobie pomyślałyśmy, że kogoś poznałeś.
- Aaa... widziałyście mnie pewnie z Patrycją. Pamiętasz jak kiedyś mówiłem Ci, że do naszej klasy dojdzie nowy kolega Patryk?
- Pewnie, że pamiętam.
- I właśnie ten Patryk okazał się Patrycją. Pokazywałem jej wtedy okolicę.
Weronika zaczęła się śmiać. - Ja wiem, że wy kobiety lubicie się domyślać, ale czyżbyś była zazdrosna? - uśmiechnął się.
- Nie no coś ty. Po prostu nie chciałam Wam stawać na drodze, zwłaszcza, że nic nie mówiłeś...
- Nic nie mówiłem, bo nie było o czym. Ona jest tylko moją koleżanką z klasy. Sadzisz, że gdybym poznał jakąś dziewczynę, to nie powiedziałbym Ci o niej?
- Nie wiem...
- Uwierz mi, że wiedziałabyś o tym pierwsza.
Chłopak pogładził delikatnie policzek dziewczyny i zbliżył do niej głowię, że ich twarze prawie się dotykały. - Weronika...jesteś dla mnie najważniejsza. Jesteśmy w końcu przyjaciółmi - dodał po chwili, szepcząc jej do ucha.
____________________________________
2013 rok dobiega końca... Z tej okazji chciałam Wam wszystkim złożyć najlepsze życzenia. Dużo zdrowia, szczęścia i pomyślności. Wszystkiego co najlepsze, spełnienia marzeń, wiele uśmiechu na waszych buźkach, aby ten Nowy Rok był jeszcze lepszy od tego co właśnie mija i każdego poprzedniego oraz życzę Wam dużo, dużo miłości, bo ona jest chyba w naszym życiu najważniejsza :-)
Dodaję również nowy rozdział, który mam nadzieję się Wam spodoba. Nie było mnie tu sporo czasu, za co Was serdecznie przepraszam, ale brakuje mi czasu...
Pozdrawiam Was serdecznie i do zobaczenia kochani ;-*